- Fath pośpiesz się, bo zaraz spóźnisz się na początek roku ! - wybudził mnie głos mamy. Szybko zerwałam się na równe nogi. Zegarek wskazywał 8:05. ZASPAŁAM! Rozkojarzona rozglądnęłam się po pokoju. Na wieszaku wisiała wczoraj przygotowana czarna sukienka i biały sweterek. Przetarłam ciągle klejące się oczy i chwyciłam za ubrania. W drodze do łazienki wyciągnęłam jeszcze z szafki beżowe rajstopy oraz czystą bieliznę. Wzięłam szybki relaksujący prysznic i owinęłam ręcznik wokół piersi. Szybko wysuszyłam włosy i ułożyłam grzywkę po czym całość spryskałam lakierem. Umyta i ubrana zeszłam na dół. Całość zajęła mi 20 minut, więc szybko włożyłam balerinki i pobiegłam do auta.
10 minut później byłam już pod szkołą.
***
- O MÓJ BOŻE ! Fath jak ja się za Tobą stęskniłam ! - krzyknęła na mój widok uradowana Samanta.
- Ja też się za wami stęskniłam ! Opowiadajcie jak minęły wam wakacje !
- Byłam z rodzicami na Karaibach ! Dziewczyny, ilu przystojniaków widziałam! Żałujcie, że was tam nie było - chwaliła się Abby.
- Abby, ale ci zazdroszczę.. Ja całe wakacje spędziłam w Stardford u babci..- opowiadała znudzonym głosem Sam.
- Moje wakacje były udane. Cały czas byłam z Megan ! - powiedziałam, po czym przytuliłam Meg.
Abby przez kolejne 20 minut opowiadała szczegółowo jak bawiła się na Karaibach. Tylko ona mogła pozwolić sobie na takie wakacje. Jej ojciec był właścicielem 10 hoteli ciągle cieszących się uznaniem klientów.
- Mówiąc o przystojniakach, patrzcie kto do nas idzie - odezwała się obojętnym głosem Meg.
'' Tylko nie on '' pomyślałam i od razu zacisnęłam zęby. Ten chłopak tak bardzo mnie intrygował, że kiedy był w pobliżu mnie miałam wrażenie, że zaraz wybuchnę !
- Cześć dziewczyny, jak tam po wakacjach ?
Przez cały czas stałam plecami do Justin'a i miałam nadzieję, że może mnie nie zauważy. Modliłam się w duchu żebym stała się choć na moment niewidzialna dla niego.
- Hej , co jest ? Faith opowiedz nam ile książek zdołałaś przeczytać w ciągu dwóch miesięcy ? - '' cholera '' przeklęłam w myślach i natychmiast zrzuciłam jego ramię z moich barków.
- Odczep się - rzuciłam oschle.
- No co ? Tylko nie mów, że ani jednej, bo na pewno w to nie uwierzę.
- Tak, czytałam książki. Lubię czytać. O gustach się nie dyskutuje, więc DAJ MI WRESZCIE SPOKÓJ ! -ostatnie słowa wykrzyczałam, przez co połowa uczniów popatrzyła się w nasza stronę. Od razu zalałam się rumieńcem i pobiegłam do toalety.
Chwilę później dołączyła do mnie Megan.
- Ja tego nie wytrzymam ! Nie dość, że musiałam męczyć się z nim przez całe gimnazjum to jeszcze teraz będzie z nami w liceum ! - żaliłam się stale wymachując rękoma.
- Spokojnie, będziemy go unikały.
- Meg przez 3 lata ?!
- Może on wreszcie zmądrzeje i wyrośnie z tej głupoty.
- Wątpię w to. Jego głupota jest tak wielka jak moje zamiłowanie do książek.
Megan buchnęła śmiechem. Po krótkim czasie dołączyłam do niej.
Razem z Megan znamy się naprawdę długo. Właściwie to od jakichś 15 lat. Wychowywałyśmy się razem. Między nami różnie bywało, ale mimo to zawsze byłyśmy razem. Meg to najwspanialsza przyjaciółka jaką mogłam sobie wymarzyć. Codziennie dziękuję Bogu za to że ją mam. Abby i Sam poznałyśmy w gimnazjum i od tej pory się wszystkie przyjaźnimy. Wspólnie wybrałyśmy takie liceum, które pasuje dla każdej z nas.
Niestety do tej szkoły zapisał się także Justin Bieber i jak na złość trafił do naszej klasy.
- Nareszcie was znalazłyśmy - z moich rozmyśleń wyrwał mnie uradowany głos Abby.
- Dziewczyny wiem, że będziecie na mnie złe, ale moim zdaniem ten Justin jest przystojny - powiedziała nieśmiałym głosem Sam. Kiedy dotarły do mnie jej słowa, poczułam falę przypływającego gniewu.
- Sam ma racje - wtrąciła się Abby - On jest mega sexowny. Tylko szkoda, że taki głupi.
- Tak. Głupi. Jak dla mnie to jedyne słowo doskonale go opisujące - rzuciłam wzburzona.
***
- Spiszcie sobie lektury, które będą was obowiązywały w tym roku szkolnym - tłumaczył pan Peterson - nasz wychowawca i nauczyciel języka angielskiego.
- Fath to coś dla ciebie - powiedział głośno '' dupek '' . Właśnie, od teraz będę go nazywała '' dupek ''. To przezwisko idealnie do niego pasuje.
- Panie Bieber, czy ma pan coś jeszcze do dodania ? - zwrócił mu uwagę pan Peterson.
- Nie, proszę pana. Chciałem tylko pochwalić Fath, bo czytanie książek to jej jedyna pasja.
Myślałam, że tam wybuchnę ! Jak on mógł upokorzyć mnie przed całą klasa i wychowawcą ?! Najchętniej zabiłabym go na miejscu.
***
Po wstępnej przemowie pana Petersona i ceremonii rozpoczęcia roku szkolnego wszyscy mogliśmy się rozejść. Wychodząc z klasy, potknęłam się o próg i wylądowałam prosto na plecach '' dupka ''. Cholera.
- Uważaj jak cho... - urwał zdanie kiedy zorientował się, że to ja na niego wpadłam. Na jego twarzy od razu pojawił się złowieszczy uśmieszek - Myślałem, że lecisz tylko na książki.
- Na nic i na nikogo nie lecę ! Potknęłam się i tyle. Każdemu mogło się to zdarzyć! - próbowałam się jakoś usprawiedliwić, ale '' dupek '' jak zwykle miał coś interesującego do powiedzenia.
- Myślałem, że komuś tak mądremu nie zdarzają się takie wpadki - droczył się ze mną przekrzywiając głowę i robiąc maślane oczka.
- Nienawidzę cię - jego odzywki strasznie mnie bolały. Zawsze trafiały w sedno. On doskonale wiedział jak mnie wyprowadzić z równowagi.
- Woah skarbie, ranisz mnie - udawał zbolałą minę.
- Nienawidzę cię - powtórzyłam i szybkim krokiem dogoniłam dziewczyny.
***
Razem z dziewczynami poszłyśmy na pizze aby uczcić rozpoczęcie roku szkolnego i jednocześnie nacieszyć się ostatnim wolnym dniem bez nauki.
- Pyszna była ta pizza. To gdzie teraz idziemy ? - zadeklarowała Abby.
- Możemy iść do mnie - zaproponowałam. Nie byłam specjalnie bogate, a mój pokój nie przypominał komnaty księżniczki tak jak pokój Abby, ale mimo to dziewczyny najbardziej lubiły przesiadywać u mnie.
- Sorry laski, ale odpadam. Obiecałam mamie, że jej pomogę w ogródku - oznajmiła Sam.
Meg zaproponowała żebyśmy odprowadziły Sam co tez uczyniłyśmy.
W drodze do mojego domu Abby odpadła, bo tata poprosił ją żeby pomogła mu uporządkować mu papiery hotelowe.
***
- Do jutra Meg ! - pocałowałam dziewczynę na pożegnanie i wracałam do domu.
Przez cały czas myślałam o szkole. Liceum to coś nowego, przynajmniej tak mi się wydawało dopóki nie dowiedziałam się, że będę w klasie z '' dupkiem ''. Przez całe gimnazjum mi dokuczał. Zawsze śmiał się z mojej inteligencji, dobrych ocen, a także z zamiłowania do książek. Przez niego zawsze myślałam, że jestem gorsza, ale dzięki przyjaciółkom zrozumiałam, że jestem normalna jak każdy inny człowiek. Ludzie mają różne pasje, moja są książki, ale nie tylko. Uwielbiam też rysować.
Idąc przed siebie zauważyłam stojącego na parkingu chłopaka opierającego się o czarny motocykl. Wydawało mi się, że już wcześniej gdzieś go widziałam. No tak ! Minął mnie jakieś dwie minuty temu.
Przeszłam obojętnie obok niego nadal rozmyślając o szkole aż z '' mojego świata '' wyrwał mnie znajomy głos :
- Hej Fath ! Dzwonili z biblioteki, prosili żebyś odebrała nagrodę za przeczytanie wszystkich możliwych książek jakie istnieją w tym świecie !
Zatrzymałam się, zacisnęłam dłonie w pięści i podeszłam do niego.
- Nie wiem co ja ci takiego zrobiłam, ale proszę daj mi wreszcie spokój !
Witajcie ! Oto pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że wam się spodobał. Bardzo proszę, wyrażajcie swoje opinie w komentarzach. Dla was to kilka sekund, a dla mnie to zachęta do dalszego pisania. Dziękuję za wszystko.
Pozdrawiam.
Jane.
Przepraszam, ale nie mogłam dodac rozdziału 1.09 z przyczyn technicznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz